środa, 5 lutego 2014

R6

CO?
- Jaka inicjacja?
- Normalna.
Zaraz go uduszę.
- Jak ona przebiega? - zapytałam przesłodzonym głosem.
- Tajemnica zawodowa! - zaśmiał się - Wracamy?
- Okej.
Przeszliśmy jeszcze kawałek i znów znaleźliśmy się przed drzwiami gabinetu Nicka.
- Gotowa?
- To na milion procent nie jest sen?
- Nie.
- To chyba jestem.
Chłopak pchnął drzwi i mnie przepuścił. Pięć par oczu skierowało się w naszą stronę.
- Eee... cześć.
- Witaj z powrotem. Ochłonęłaś już trochę? - zapytał nieśmiało Ryan - Nikt nie chciał cię przerazić...
- Spokojnie, jest OK - uśmiechnęłam się.
- Sophie - zaczął Nick - musisz podjąć decyzję. Albo zostajesz Łowczynią, albo wracasz do normalnego życia. Oczywiście będziemy cię chronić.
- Chwila, moment, co? Jak to chronić?
- Gdy tylko jakaś osoba wykazuje cechy charakterystyczne dla Łowców, ma potencjał, jedno z nas zawsze trzyma wartę, mającą na celu chronić ją przed demonami.
- Demony są w Podziemiach, sam tak mówiłeś...
- Nie wspomniałem, że na powierzchni też?
- Nie! - pisnęłam cichutko.
- Demony występują również na Ziemi. Przybierają postacie zwykłych ludzi, rzadziej zwierząt, i polują.
Nagle coś mnie tknęło.
- Czy ciocia Emily....?
- Tak.
Zanurzyłam się głębiej w kanapie. Moja ciocia okazuje się demonem, który chciał mnie zabić. To chyba jakiś żart.
- Soph... musisz podjąć decyzję.
- Teraz? Czy mogłabym dać ją... na przykład jutro? - zapytałam z nadzieją.
- Tak.
- Dziękuję - odetchnęłam z ulgą - Kiedy wracam?
- A kiedy chcesz? - zabrał głos Jason.
- Jak najszybciej - szepnęłam.
- Dobrze. Sarah...?
- Jasne.
Brunetka szybko podniosła się z fotela. Podeszła do drzwi i wyszłyśmy na korytarz.
- Jak to jest...być Łowczynią?
Nie mogłam już powstrzymać tego pytania.
- Fajnie. Te wszystkie dodatkowe moce plus to czego się uczymy... cool.
- Czyli strach jest nie na miejscu? - zachichotałam.
- Stanowczo nie! - zawtórowała mi.
Szłyśmy tak, plotkując, żartując i opowiadając o sobie. Doszłam do wniosku, że wraz z Sarah jesteśmy do siebie bardzo podobne, a pomimo tego różne.
- A chłopcy? Jacy są? - zapytałam.
- Hm... Mark to komputerowiec, ale nie daj się zwieść. Jest mistrzem tajnych planów i akcji. Ryan za to doskonale wtapia się w tło, udaje inne osoby i ogłusza. To lubi najbardziej! - znów śmiech - A Jason.... on jest inny. Tajemniczy. Nikt z nas do końca nie potrafi go rozpracować, ale wszyscy go kochają. No i jest najlepszy w walce. Żadne z nas nigdy go nie pokonało, nawet Nick. Na dodatek jest bystry jak cholera, czego chorobliwie zazdrości mu Mark, który opiera się jedynie na planach i dowodach podstawionych pod nos.
- A Mandy? Czy ona zawsze jest taka chłodna?
- Nie, tylko dla nieznajomych. Onieśmiela urodą, fakt, ale to cudowna przyjaciółka.
- Ufff... już się bałam - teatralnym gestem otarłam czoło.
Akurat stanęłyśmy przed drzwiami.
- Sarah... co się dzieje z ciałem, gdy ja znajduję się tutaj?!
- Przed inicjacją zostaje ono na Ziemi, ale po, przenosi się tutaj wraz z przejściem przez pokój.
- Tak po prostu?
- No tak - wzruszyła ramionami - Nikt ze Śmiertelnych tego nie zauważa, bo inicjacja wpływa na wspomnienia i myślenie osób, które cię znają. Nie będzie ich obchodzić to, że znikasz.
- Jak to?
- W sensie, wiesz. Nie będzie ich to dziwić, zajmą się sobą. Wyślesz im telepatycznie jakąś historyjkę, którą będą opowiadać dookoła i tyle.
- Aha.
- Dobra, czas iść.
- Jak mam się stąd wydostać?
Sarah wyciągnęła z botka jakieś coś wyglądające jak długa igło - różdżka.
- Wyciągnij rękę.
Zrobiłam co mi kazano. Dziewczyna przyłożyła mi przedmiot do nadgarstka i coś narysowała.
- Trzymaj. Teraz musisz zrobić taki ruch rękoma - zaprezentowała - i powiedzieć kalizjah.
- Okej. Chyba kapuję.
- To do jutra!
- Cześć.
Odwróciłam się w stronę drzwi, wykonałam polecenia Sarah i wróciłam do swojego świata. Ale czy na pewno to mój świat?

3 komentarze:

  1. A czemu ja nic nie wiedziałam o nowym rozdziale? :o Zaniedbujesz mnie!
    W każdym razie rozdział był bardzo fajny. Pojawiło się w nim więcej informacji, chociaż znowu trochę poskąpiłaś nam opisów. No nic i tak się fajnie czytało ^^ Jestem ciekawa jaką decyzję podejmie dziewczyna. Wydaje mi się, że lepiej by bylo, gdyby przyłączyła się do Łowców. Oni pokażą jej wszystko, co musi wiedzieć, a poza tym Sarah wydaje się całkiem sympatyczna. Pozostali też, choć ta Mandy faktycznie może trochę peszyć na początku. Cóż, lecę czytać kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Daję ocenę celującą :0

    xoxo

    OdpowiedzUsuń